Wieczorynki z żółwiem Antosiem, Anna Onichimowska

Franek jutro wraca od babci i już będziemy wszyscy razem. Skończą się wyjazdy w grupach i podgrupach, a zacznie szkoła i przedszkole. Wywołuje to u mnie lekki niepokój, jak mój 4.5 latek odnajdzie się wśród nieznanych sobie dzieci, czy pani przedszkolanka będzie sympatyczna i ciepła, wreszcie czy chętnie będzie maszerował co rano i zostawał na ileś tam godzin, w tym, póki co obcym sobie miejscu? O Marysię nie martwię się, bo to już inna historia, choć czwarta klasa nie jest prosta - dopiero teraz tak naprawdę zacznie się szkoła.... Do tego chyba na 2 albo nawet 3 (!) zmiany.... Damy radę, innego wyjścia nie ma.Tak myśląc o szkole, kompletując ostatnie podręczniki i zeszyty, odwiedziłyśmy wczoraj bibliotekę miejską, do której zapisałam się zaraz po przeprowadzce czyli niecałe 2 lata temu. Marysia sama wybrała sobie lektury m.in. Harry Pottera i Pippi Langstrumpf czyli po naszemu Fizię Pończoszankę ;).
Dla Franka wypożyczyłam - myślę, że bardzo się ucieszy! - drugą część Wieczorynek z kotem Miśkiem Anny Onichimowskiej  czyli Wieczorynki z żółwiem Antosiem. Historia opowiada o żółwince Amelce, która marzy, aby wreszcie zamieszkać ze swoim mężem - żółwiem Antosiem. I razem próbują znaleźć odpowiedni dla siebie dom. Rozpuszczają wici wśród znajomych, każdy coś słyszał o lokum do wynajęcia i tak bociek Kazik, mający duże problemy z pamięcią, proponuje im puste gniazdo na słupie, kret dwa kilometry podziemnych korytarzy, mrówka Stefan zaprasza ich do mrowiska... Amelia z Antosiem za każdym razem przeżywają rozczarowanie, bo żadne z mieszkanek im nie odpowiada....
Autorka nawiązuje do pierwszej części Wieczorynek - odnajdziemy tu wielu  dobrze już nam znanych bohaterów, kota Miśka i jego narzeczoną Rejkę, Guzika, kominiarza i wiele innych. Ciekawie napisane, pięknie zilustrowane. Już nie mogę się doczekać jutrzejszego czytania :)




Bocian Kazik zastygł na prawej nodze, wpatrując się w małą zieloną żabkę.
- Nie zjadaj mnie... - poprosiła żabka. - Mam wielkie plany...
Kazik czuł się syty, a jej plany nie obchodziły go nic a nic, więc zaklekotał coś grzecznościowo i znów myślami wrócił do żółwi...

Nasi starzy znajomi Misiek i Rejka na ... ślubnym kobiercu!

Anna Onichimowska, Wieczorynki z żółwiem Antosiem, ilustrowała Małgorzata Bieńkowska, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2006 r.

Komentarze

  1. Witam!
    Życzę powodzenia Dzieciom na drodze edukacji:-)
    Moja starsza idzie do zerówki i też drżę o jej nastawienie. Młodszy mam nadzieję, że za rok dostanie się do maluszków.
    pozdrówka i uściski
    iwona

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuję! Dzieci dają sobie świetnie radę póki co, i oby tak dalej! Tylko rodzice przeżywają każde zmiany i kroki do przodu ;)
    Wam też wszystkiego dobrego :)
    m.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz